Zagraniczne restauracje kuszą swoimi smakami. Niestety zdarza się, że ich właściciele nie są do końca fair w stosunku do turystów, którzy przez swoją nieuwagę mogą zapłacić gigantyczny rachunek. Dowiedz się, jak nie przepłacać w restauracjach za granicą!
3500 zł za kilka piw i 3 sałatki Cezar
Niedawno świat obiegła informacja o amerykańskich turystach, którzy w jednej z greckich restauracji zapłacili £700 za 6 lokalnych piw i 3 sałatki. Wpis zawiedzionego klienta można znaleźć na stronie miejsca. Zostało też zamieszczone zdjęcie rachunku i… nie był to odosobniony przypadek. Wielu innych klientów postąpiło podobnie. Można znaleźć też informacje o tym, że restauracja odmawia pokazania menu z cenami, a obsługa mówi nieprawdę.
Niejasna oferta i ukryte opłaty
Wyżej opisany przypadek nie jest niestety wyjątkiem. Horrendalne ceny w zagranicznych restauracjach, zwłaszcza w miejscowościach typowo turystycznych, są na porządku dziennym. O ile można uniknąć gigantycznego rachunku, po prostu wczytując się w menu, to niejasne oferty i ukryte opłaty są bardzo trudne do ominięcia.
Na co szczególnie zwrócić uwagę?
Aby nie przepłacić za danie w zagranicznej restauracji, trzeba pamiętać o sprawdzeniu kilku rzeczy. Dowiedz się, jakie sztuczki stosują restauratorzy!
Cena podana za gramy
To bardzo częsta praktyka, która gubi niejedną osobę. Zawsze upewnij się, że cena w menu to cena całego dania, nie np. 100 gram ryby. Jeśli więc obiad składa się z porcji 400 gram, ty możesz nieświadomie zapłacić kilka razy więcej. Kiedy w menu nie ma żadnej informacji na ten temat, zapytaj obsługę. Może się okazać, że pozornie dobra cena nie jest wcale dobra, a nawet horrendalnie duża.
Dodatkowa opłata za obsługę
Tę opłatę można już zauważyć w luksusowych polskich restauracjach. Zwyczaj doliczania iluś procent rachunku za obsługę kłóci się z tym, do czego jesteśmy przyzwyczajeni, czyli z napiwkami. Niemniej za granicą może to nie mieć żadnego znaczenia. Restauracje w miejscowościach turystycznych bardzo chętnie naliczają dodatkowe opłaty za obsługę. Nie byłoby to dużym problemem, gdyby nie wielkość tych opłat. Niekiedy może to być nawet 20 proc. kwoty na rachunku!
Cena za wodę i sztućce
Wchodzisz do restauracji, a kelner na dzień dobry przynosi ci wodę? Miej to na uwadze, bo jej koszt może być doliczony do rachunku! To powszechna praktyka, mimo że klient de facto wody nie zamawia.
Niektóre restauracje doliczają też opłaty za… sztućce. Informacja o takich działaniach powinna być podana w menu, ale restauratorzy chętnie ją ukrywają lub celowo zapisują ją w języku niezrozumiałym dla turystów. Należy więc raz jeszcze podkreślić – to rozmowa z obsługą jest najważniejsza. Nie zaszkodzi też sprawdzić opinii o danym miejscu w sieci.